wtorek, 25 sierpnia 2015

kiedy boli bardzo

Przychodzą takie dni kiedy boli, kiedy chce się wyć. Bo czas biegnie a nasze dziecko jakby żyło gdzieś obok czasu. Nie siedzi w szóstym miesiącu... ząbki też jakoś tak się nie pokazują... nogi słabe, ręce słabe... tylko oczy się zmieniają, jest w nich coraz więcej ciepła.

Ale te oczy sprawiają, że ból jest większy. Bo chciałoby się tym oczom powiedzieć. Zrobiłabym wszystko byś urodziła się zdrowa.

Boli. Ale ten ból i te łzy są potrzebne. Nie wiem komu, nie wiem na co, ale Pan Bóg wie. Jak to powiedziała pani Marta "swoje trzeba wypłakać". Kazdy ma jakieś swoje do wypłakania. Więc czasem płyną łzy strumieniem. Pan Bóg je wszystkie zbiera, bo to nie są łzy żalu to łzy bólu z miłości do dziecka.

Ty Panie znasz mnie Ty wiesz kiedy siadam i wstaję... tak jest w dzisiejszym psalmie. Ty Panie wiesz kiedy jest ciężko i wiesz jak bardzo Cię potrzebuję.

Dobrze jest jeśli się trafi w takim dniu na kogoś mądrego.

Ja mam takie szczęście, zawsze wtedy dzwoni telefon, albo pojawia się ktoś.

Chciałoby się zawołać jak za młodych lat "dobrze, że jesteś :)".

Dobrze Panie, że posyłasz ludzi.