piątek, 26 lutego 2016

1% dla Anki


Proszenie o pieniądze to ostatnia rzecz jaką potrafię robić. Dlatego wklejam ten post z trudem po wielu godzinach męki, że może nie wypada. Zatem jeśli macie inny pomysł, znacie kogoś kto bardziej potrzebuje to dajcie ten 1 % tej osobie.
Anka jest naprawdę fajna i dajemy sobie radę.
Gdybyście jednak chcieli wspomóc naszą Annę
to w rubryce cel szczegółowy trzeba wpisać ANNA SABIK  S/147 
Wszystkim bardzo dziękujemy.

czwartek, 25 lutego 2016

rocznicę ostatniego szpitala świętujemy w ...



Zdarza się, że dziecko ląduje w szpitalu. Ja poznałam już prawie wszystkie szpitale krakowskie :)

Ale nie kolekcjonuję szpitalnych smutków. Kolekcjonuję doświadczenia, które są moim bogactwem. Te doświadczenia stanowią moją siłę. A siła jest potrzebna :)
  
Można mieć szczęście i trafić na cudowny oddział z cudownymi pielęgniarkami a można trafić gorzej...

Ja miałam szczęście. Panie pielęgniarki wchodziły cicho w nocy żeby nie obudzić śpiących rodziców, albo mówiły "niech pani nie wstaje ".


Wiem, że w tym szpitalu warunki dla rodziców są kiepskie, ale wiem też że rok temu to tu właśnie uratowano życie Anny. Odział XIV w Prokocimiu stał się dla nas domem tym razem tylko na tydzień. Chwała Panu, ze tylko tydzień :)


14 lat temu w szpitalu poznałam Anię i Grzesia. Ania zajęła się Zosią kiedy ja nie mogłam. Spotykamy się do tej pory. Każdy szpital wnosił coś nowego w moje życie. To takie specjalne prezenty od Pana Boga. W trudnym czasie jest Pan Bóg, bo nie jest sprawcą cierpienia, jest blisko tych, którzy cierpią. Wierzę, że Matka Boża przytula dzieci w szpitalu i jest obecna w sposób szczególny.
 
Szpital wnosi w życie ból, ale Pan Bóg ten ból przemienia.