sobota, 29 października 2016

kiedy mama ma doły...



Zdołowałam się wczoraj, kiedy przejrzałam jeden sławny blog z dzieckiem z ZD. O matko, nie robię nawet jednej setnej tego :(
Na początku oglądałam i wydawało mi się, że szukam inspiracji... ale po południu opanował mnie smutek i strach.  Nie wiedziałam co się dzieje i skąd.

No tak dopadło mnie stare znane uczucie "jestem beznadzieją mamą". Najciekawsze, że zdaję sobie sprawę, że to tylko uczucie, że przeminie, ale boli...

Nie jeździmy na turnusy :(
Nie robimy masaży :(
Nie pracujemy metodą krakowską :(  (pewnie jeszcze:)
Nie jeździmy zbyt często na zajęcia:(
Nie ....
nie...
nie...

Dlaczego?
Bo nie mamy sił. Bo nie starcza czasu na tyle aktywności. Bo mieszkamy na wsi i wszędzie jest daleko. Bo .... tylko dlaczego ja się tak tłumaczę? Dlaczego? Ano takie są owoce porównań :(

Porównaniom mówimy stanowcze NIE, stanowcze STOP

Jestem wyjątkową mamą, która nie robi zbyt wielu rzeczy, mam wyjątkowe dziecko, które mimo to uczy się rysować. Chwała Panu ma rodzeństwo, które naprawdę wykonuje niezwykłą pracę.

Każde dziecko jest wyjątkowe, każde tak inne, tak niezwykłe, że nie da się go porównać. Dobrze, że tak jest :)

Nie jest takie jak, nie jest lepsze, nie jest gorsze, jest wyjątkowe. Jest fascynujące.

Dobrze jest znaleźć źródło swoich uczuć, dobrze jest im się przyjrzeć. Dobrze jest się zatrzymać, żeby lepiej poznać siebie i nie dać się zwariować :)



4 komentarze:

  1. Jesteś najlepszą Matką dla swoich dzieci!
    Mam w rodzinie dziecko z ZD i widzę też drugą stronę tych turnusów, masaży różnych metod i przeładowania terapiami... często zapomina się o tym, że dziecko to też człowiek który potrzebuje też zwyczajnego życia w rodzinie i MIŁOŚCI

    OdpowiedzUsuń
  2. Madzia pisz więcej i częściej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć SUPERMAMA! Co do tych innych i lepszych którzy robią więcej... Łatwo się pisze i łatwo się mówi jak się siedzi na czyichś plecach.

    OdpowiedzUsuń