środa, 18 lutego 2015

wirus RSV

Staś przyniósł z przedszkola paskudny wirus. Wylądowaliśmy w szpitalu. Anna dwa miesiące życia. Zanim trafiłam do szpitala płakałam na widok matek ze zdrowymi dziećmi na rękach... wszystko mi przeszło. Zaczynam cieszyć się każdym dniem bo zaczynam rozumieć, że jutra jeszcze nie ma... jest teraz, jest dziś i za to dziś dzięki Ci Panie. Nie wiem co przyniesie jutro. Dziś jesteśmy w domu i mała Anna śpi słodko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz