Chciałabym powiedzieć wszystkim rodzicom dzieci niepełnosprawnych to co usłyszałam kiedy urodziła się Ania "...wystarczy ci mojej łaski...". Mocno wierzę, że Pan jest z nami teraz w sposób szczególny, właśnie teraz.
sobota, 29 października 2016
kiedy mama ma doły...
Zdołowałam się wczoraj, kiedy przejrzałam jeden sławny blog z dzieckiem z ZD. O matko, nie robię nawet jednej setnej tego :(
Na początku oglądałam i wydawało mi się, że szukam inspiracji... ale po południu opanował mnie smutek i strach. Nie wiedziałam co się dzieje i skąd.
No tak dopadło mnie stare znane uczucie "jestem beznadzieją mamą". Najciekawsze, że zdaję sobie sprawę, że to tylko uczucie, że przeminie, ale boli...
Nie jeździmy na turnusy :(
Nie robimy masaży :(
Nie pracujemy metodą krakowską :( (pewnie jeszcze:)
Nie jeździmy zbyt często na zajęcia:(
Nie ....
nie...
nie...
Dlaczego?
Bo nie mamy sił. Bo nie starcza czasu na tyle aktywności. Bo mieszkamy na wsi i wszędzie jest daleko. Bo .... tylko dlaczego ja się tak tłumaczę? Dlaczego? Ano takie są owoce porównań :(
Porównaniom mówimy stanowcze NIE, stanowcze STOP
Jestem wyjątkową mamą, która nie robi zbyt wielu rzeczy, mam wyjątkowe dziecko, które mimo to uczy się rysować. Chwała Panu ma rodzeństwo, które naprawdę wykonuje niezwykłą pracę.
Każde dziecko jest wyjątkowe, każde tak inne, tak niezwykłe, że nie da się go porównać. Dobrze, że tak jest :)
Nie jest takie jak, nie jest lepsze, nie jest gorsze, jest wyjątkowe. Jest fascynujące.
Dobrze jest znaleźć źródło swoich uczuć, dobrze jest im się przyjrzeć. Dobrze jest się zatrzymać, żeby lepiej poznać siebie i nie dać się zwariować :)
poniedziałek, 20 czerwca 2016
Anka ogarnia świat
Nienawidzę kolorowych grzechotek! Zdaje się nam mówić Anka. Dajcie mi coś ciekawego.
Staś opowiada o Ani krótko: "jest jeszcze malutka ale już rozumie świat..."
Rozumie naprawdę dużo. Potrafi bardzo głośno protestować. Jest niezwykle aktywna i wytrwała w dążeniu do celu.
Do tej pory wydawało nam się, że jest spokojna, a może była spokojna? Teraz mam poczucie, że Anka chce zdobyć świat. No cóż nie stajemy jej na przeszkodzie :)
Zwykle dostaje to czego chce. Jest naprawdę skuteczna w swoich prośbach. Ale dziś w księgarni próbowała ściągnąć jakiejś siostrze zakonnej welon...przesadziła.
Nie mam czasu nic pisać bo odkrywam świat na nowo, oczami mojej córki. Przy każdym dziecku ten etap zawsze mnie zachwyca. To zadziwienie światem.
Smutno mi, że nie piszę Wam tego czego doświadczamy w naszym życiu z Anną, ale wszystko jest tak intensywne.
Nasze życie nabrało nowych barw, takich o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia wcześniej. Jakże się cieszę, że Pan Bóg pozwala nam je widzieć.
piątek, 26 lutego 2016
1% dla Anki
Proszenie o pieniądze to ostatnia rzecz jaką potrafię robić. Dlatego wklejam ten post z trudem po wielu godzinach męki, że może nie wypada. Zatem jeśli macie inny pomysł, znacie kogoś kto bardziej potrzebuje to dajcie ten 1 % tej osobie.
Anka jest naprawdę fajna i dajemy sobie radę.
Gdybyście jednak chcieli wspomóc naszą Annę
to w rubryce cel szczegółowy trzeba wpisać ANNA SABIK S/147
Wszystkim bardzo dziękujemy.
czwartek, 25 lutego 2016
rocznicę ostatniego szpitala świętujemy w ...
Zdarza się, że dziecko ląduje w szpitalu. Ja
poznałam już prawie wszystkie szpitale krakowskie :)
Ale nie kolekcjonuję szpitalnych smutków.
Kolekcjonuję doświadczenia, które są moim bogactwem. Te doświadczenia stanowią
moją siłę. A siła jest potrzebna :)
Można mieć szczęście i trafić na cudowny
oddział z cudownymi pielęgniarkami a można trafić gorzej...
Ja miałam szczęście. Panie pielęgniarki
wchodziły cicho w nocy żeby nie obudzić śpiących rodziców, albo mówiły
"niech pani nie wstaje ".
Wiem, że w tym szpitalu warunki dla rodziców
są kiepskie, ale wiem też że rok temu to tu właśnie uratowano życie Anny.
Odział XIV w Prokocimiu stał się dla nas domem tym razem tylko na tydzień.
Chwała Panu, ze tylko tydzień :)
14 lat temu w szpitalu poznałam Anię i
Grzesia. Ania zajęła się Zosią kiedy ja nie mogłam. Spotykamy się do tej pory.
Każdy szpital wnosił coś nowego w moje życie. To takie specjalne prezenty od
Pana Boga. W trudnym czasie jest Pan Bóg, bo nie jest sprawcą cierpienia, jest
blisko tych, którzy cierpią. Wierzę, że Matka Boża przytula dzieci w szpitalu i
jest obecna w sposób szczególny.
Szpital wnosi w życie ból, ale Pan Bóg ten ból
przemienia.
sobota, 30 stycznia 2016
Mamy super dziecko
Dajemy radę. Anna ma już rok. I mimo wielu trudów, w które obfitował ten miniony rok, to jest naprawdę super. Anna zaczyna wołać maaagda, albo aaagdaaaa. Magda to ja :) Jest cudowna.
Jest piękna i zachwycająca w swoich minach.
Nie bójcie się dzieci z ZD.
Jest naprawdę fajnie. Trudy są. Z każdym dzieckiem. Mamy czwórkę dzieci i wiemy co to trudy.
Anna każdego ranka budzi nas swoim uroczym gadaniem. Wieczorami wcale nie chce spać bo tyle się dzieje :)
Życie jest fascynujące.
Jest piękna i zachwycająca w swoich minach.
Nie bójcie się dzieci z ZD.
Jest naprawdę fajnie. Trudy są. Z każdym dzieckiem. Mamy czwórkę dzieci i wiemy co to trudy.
Anna każdego ranka budzi nas swoim uroczym gadaniem. Wieczorami wcale nie chce spać bo tyle się dzieje :)
Życie jest fascynujące.
środa, 11 listopada 2015
jestem w drodze
Życie jest drogą. Życie jest piękne.
Droga może być różna. Czasem prowadzi pod górkę, czasem po kamieniach, ale jak się dobrze rozejrzysz to jest pięknie. Dobrze mi jest w tej podróży. Wiem gdzie prowadzi ta droga i tego się trzymam.
A Anna? Wygląda na to, że dobrze jej u nas. Robi mnóstwo śmiesznych rzeczy. Na przykład walczy ze Stasiem i wydaje przy tym niesamowite okrzyki, mówimy wtedy Ania judoka :) Bardzo lubi papier. Niestety lubi też go jeść... Bardzo głośno protestuje, kiedy jej go zabieramy.
Jest wesoło. Dobrze jest iść drogą w takim towarzystwie.
Niech będzie Pan uwielbiony w tym wędrowaniu. Niech Jego anioły idą z nami i przed nami i niech nam będzie wesoło w tej gromadce :)
wtorek, 25 sierpnia 2015
kiedy boli bardzo
Przychodzą takie dni kiedy boli, kiedy chce się wyć. Bo czas biegnie a nasze dziecko jakby żyło gdzieś obok czasu. Nie siedzi w szóstym miesiącu... ząbki też jakoś tak się nie pokazują... nogi słabe, ręce słabe... tylko oczy się zmieniają, jest w nich coraz więcej ciepła.
Ale te oczy sprawiają, że ból jest większy. Bo chciałoby się tym oczom powiedzieć. Zrobiłabym wszystko byś urodziła się zdrowa.
Boli. Ale ten ból i te łzy są potrzebne. Nie wiem komu, nie wiem na co, ale Pan Bóg wie. Jak to powiedziała pani Marta "swoje trzeba wypłakać". Kazdy ma jakieś swoje do wypłakania. Więc czasem płyną łzy strumieniem. Pan Bóg je wszystkie zbiera, bo to nie są łzy żalu to łzy bólu z miłości do dziecka.
Ty Panie znasz mnie Ty wiesz kiedy siadam i wstaję... tak jest w dzisiejszym psalmie. Ty Panie wiesz kiedy jest ciężko i wiesz jak bardzo Cię potrzebuję.
Dobrze jest jeśli się trafi w takim dniu na kogoś mądrego.
Ja mam takie szczęście, zawsze wtedy dzwoni telefon, albo pojawia się ktoś.
Chciałoby się zawołać jak za młodych lat "dobrze, że jesteś :)".
Dobrze Panie, że posyłasz ludzi.
Ale te oczy sprawiają, że ból jest większy. Bo chciałoby się tym oczom powiedzieć. Zrobiłabym wszystko byś urodziła się zdrowa.
Boli. Ale ten ból i te łzy są potrzebne. Nie wiem komu, nie wiem na co, ale Pan Bóg wie. Jak to powiedziała pani Marta "swoje trzeba wypłakać". Kazdy ma jakieś swoje do wypłakania. Więc czasem płyną łzy strumieniem. Pan Bóg je wszystkie zbiera, bo to nie są łzy żalu to łzy bólu z miłości do dziecka.
Ty Panie znasz mnie Ty wiesz kiedy siadam i wstaję... tak jest w dzisiejszym psalmie. Ty Panie wiesz kiedy jest ciężko i wiesz jak bardzo Cię potrzebuję.
Dobrze jest jeśli się trafi w takim dniu na kogoś mądrego.
Ja mam takie szczęście, zawsze wtedy dzwoni telefon, albo pojawia się ktoś.
Chciałoby się zawołać jak za młodych lat "dobrze, że jesteś :)".
Dobrze Panie, że posyłasz ludzi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)